sobota, 28 kwietnia 2012

Nieoczekiwane zakupy

Od kilku dobrych dni nie odzywałem się, bo z jednej strony nie było o czym pisać, a z drugiej czasu nie miałem. Dzisiaj byłem pierwszy raz od długiego czasu na rynku w Będzinie. Wybrałem się Jak to zwykle mam w zwyczaju nad Przemszę, gdzie można zobaczyć jak i kupić wiele ciekawych rzeczy. Zawsze tam będąc poszukuję taśm magnetofonowych. Najfajniejsze jest to, że kupując taką taśmę nie wiem czy jest i co jest na niej nagrane. Takie jajko niespodzianka. Tym razem udało mi się upolować nagranego Stilona i co ciekawe pierwszy raz czystą taśmę Orwo w dodatku pierwszą tej firmy w mojej kolekcji. Za każdą dałem 5zł, a tak się prezentują:


Prócz taśm zaszalałem kupując za kolejnego piątaka kartę dźwiękową Creative CT4810:



Wiem nie wygląda ona za super, ale trafiłem tak szczęśliwie, że jest ona w 100% sprawna. Nie obeszło się jednak bez cyrków. Poszukując pod nią sterowników dowiedziałem się, że jest to karta bardzo konfliktowa, o czym przekonałem się na własnej skórze zamieniając w akcie rozpaczy gniazda PCI. W pierwszym wolnym mimo poprawności instalacji sterowników, były zwiechy i niesamowity pisk, w drugim wolnym już coraz to rzadsze przywieszenia. Pomyślałem do trzech razy sztuka i zaaplikowałem ją w ostatnie wolne gniazdo PCI za karta sieciową. O dziwo problemy minęły jak ręką odjął. Po pierwszych testach słuchowych odnoszę wrażenie, że dźwięk jest o niebo lepszy od zintegrowanej AC’97. Niskie jak i wysokie tony są o wiele bardziej wyrazistsze. Ogólnie jestem zadowolony z ceny i z karty. Oby tylko nie miała takich szumów na wejściu liniowym jak zintegrowana. 
Po powrocie zabrałem się za poprawianie tłumika, który ocierając się o uchwyty mocujące w samochodzie wprawiał je przy większych obrotach w rezonans. Dało się wtedy usłyszeć bardzo denerwujące dźwięki podczas jazdy. Zobaczymy czy udało mi się zrobić to do porządku, czy będzie poprawka z rozrywki.

niedziela, 8 kwietnia 2012

Muzyczne poszukiwania

Dzisiaj od samego rana zajmowałem się muzyką. Udało mi się znaleźć dwa utwory, których tytułów niestety nie znałem. Bariera językowa robi swoje. Kiedyś chciało mi się bawić i nakręciłem filmik, a następnie zgrałem muzykę z magnetofonu i podmieniłem ją w nim. Skoro wspominam o muzyce to wypada by ten filmik ujrzał światło dzienne:


Powyższy utwór był zgrywany praktycznie zaraz po wymianie przełącznika rodzaju pracy. Poprawa w jakości jest kolosalna w porównaniu z tym starym. Prócz tego nie słychać już cicho grającego prawego kanału jak kiedyś. Ponad 20 lat temu nagrano tą piosenkę, a nie słychać tego upływu lat. Od zawsze uważałem, że kaseta magnetofonowa w chwili wypuszczenia na rynek już była porażką. Sam nagrywałem trochę na kasetach Sony, TDK i w obecnej chwili nagrania nadają się do remasteringu. Drżenie, kołysanie dźwięku to domena kaset. Natomiast taśma szpulowa brzmi wspaniale mimo, że jest ponad dwa razy starsza od kaset które nagrywałem. Szkoda, że teraz nie ma dostępu do nowych taśm. Próbowałem nagrywać na tych co mam, ale to już nie to. W zeszłym roku przegapiłem możliwość kupna czyściutkich taśm Stilon An-35 w liczbie 5 sztuk, każda po 5zł. Do tej pory żałuję takiej okazji. Sam w swoich zbiorach mam identyczną nieużywaną w pudełku. Postanowiłem jednak, że jej nie tknę i zostanie tak na zawsze w tej folii. Kiedyś pokażę ją swoim dzieciom.Można nawet powiedzieć, że to taki kawałek historii. Jutro wrzucę jej fotki, bo nie wypada kryć takiego białego kruka.
Kolejny nie związany akurat z moimi dzisiejszymi poszukiwaniami: 


Kiedyś widziałem go na youtubie, ale użytkownik, który go wrzucił usunął go sam nie wiem czemu. Na całe szczęście miałem kopię na dysku i po lekkim pogłośnieniu muzyki ja go zuploadowałem. Mam nadzieję, że kiedyś wybiorę się na taki koncert. Od zawsze ciekawiło mnie jak brzmi towarzystwo orkiestry symfonicznej  z The Orchestrą. Czy aby na pewno instrumenty skrzypcowe nie giną w takich występach na żywo. Jedno jest pewne z widowni kapitalnie wygląda tak umieszczona z tyłu orkiestra. Coś pięknego dla oczu, a miejmy nadzieję dla uszu też.     

czwartek, 5 kwietnia 2012

Echostar DSB 717 - zwycięskie starcie

Kilka dni temu przyszedł zamówiony w serwisie aukcyjnym tuner Echostar DSB 717 z tym, że pechowo trafiłem na wersję z literką "A" w nazwie.Wersja ta delikatnie różni się w porównaniu do swojego przednika. Poniższe zdjęcia wszystko wyjaśniają: 


Z lewej widać wersję Echostara DSB 717A, a z prawej bez tej literki w nazwie.
Zrobiłem jeszcze kilka fotek.
Wersja "A":


Wersja podstawowa:


Moduł dostępu wersji podstawowej:


 Zasadnicza jednak różnica prócz drobnych prawie niezauważalnych zmian w połączeniach i wyglądzie płytki pcb dekodera jest fakt, że wersja "A" ma zabudowany układ odpowiedzialny za parowanie dekodera z kartą nie w module dostępowym, a bezpośrednio na płytce dekodera,jak widać na załączonych zdjęciach. Utrudnia to przy uszkodzeniu dekodera zamianę ewentualnych modułów jak ja chciałem tego dokonać. Zostaje nam albo mozolna wymiana uszkodzonych układów lub przelutowanie układu scalonego z modułu dostępowego do dekodera lub z niego na moduł. Wszystko zależy od wersji która aktualnie posiadamy, a jakiego "dawcę" udało nam się zdobyć. W moim przypadku przy posługiwaniu się "dawcą" z literką "A", a biorca był bez niej miałem do wyboru, albo: wymianę układu scalonego TOP245PN, wraz z transformatorem, plus do tego przelutowanie rezystora SMD 220 Ω, który w dekoderze przeze mnie naprawianym uległ doszczętnemu spaleniu w taki sposób, że nie byłem w stanie odczytać jego wartości. Udało mi się ją dopiero zweryfikować dzięki "dawcy" w którym znalazłem tak samo nazwany element RP102. Druga opcja naprawy dekodera to zamiana układów scalonych odpowiedzialnych za parowanie dekodera z kartą. Ja póki co nie mam stacji lutowniczej i wybrałem opcję pierwszą, która według mnie była łatwiejsza do wykonania zwykłą lutownicą transformatorową. Lutowanie elementów wykonanych w technologii SMD wcale nie było łatwe, poza tym pierwszy raz to robiłem w dodatku transformatorówką. Nie chwaląc się powiem, że wyszło mi to nawet nieźle:


Najważniejsze, że rezystor spełnia swoją rolę. Po złożeniu wszystkiego do kupy odpaliłem dekoder. Taką chwilę warto było nagrać:


Wszystko wyglądało optymistycznie i przyszedł czas na nocne testy na telewizorze, które tez się udały:


Z tej całej historii został mi drugi dekoder całkowicie sprawny, trzeba w nim tylko wlutować rezystor SMD układ scalony TOP245PN oraz transformator. Najważniejsze jest jednak to, że po pewnych problemach przywróciłem zalany wodą dekoder do całkowitej sprawności. Miejmy nadzieję, że jeszcze trochę czasu posłuży. 

wtorek, 3 kwietnia 2012

Echostar DSB 717 - reanimacja

Dobrych kilka dni temu dostałem propozycje naprawy dekodera jak w tytule. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że dekoder nie zepsuł się sam z siebie. Niestety moja ciotka położyła sobie na nim zbiorniczek z  wodą do żelazka. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach woda wylała się na dekoder podczas gdy biedaczek był w stanie czuwania. Pogrom w środku był niesamowity co obrazują poniższe zdjęcia z serii znajdź różnicę na obrazkach:


















Przejrzałem zasoby internetu w celu znalezienia schematu, ale bezskutecznie, ponieważ nie ma go dostępnego. Obejrzałam dokładnie dekoder i prócz tego układu TOP245PN, zauważyłem na spodniej stronie płytki rezystor SMD, który podobnie jak układ padł ofiarą tej powodzi. Co najciekawsze nie jestem w stanie go zmierzyć, bo się spalił, nic na nim nie ma napisanego, nie mam schematu. Typowa beznadziejna sytuacja, ale i z niej znalazłem wyjście. Kupiłem póki co na serwisie aukcyjnym drugi taki sam sprawny dekoder. Później dopiero doczytałem, że Cyfrowy Polsat paruje karty i dekodery. Mam jednak cichą nadzieję, że uda mi się przenieść sam moduł karty z jednego odbiornika do drugiego i wszystko będzie działać. Jeśli to mi się nie uda będę mozolnie mierzył jeden jak i drugi dekoder i wymieniał uszkodzone elementy. Docelowo zamierzam doprowadzić do uruchomienia obydwu dekoderów, jeden będę miał u siebie na pamiątkę tej całej sytuacji, a w razie jej powtórki w sprawny sposób zreanimuję uszkodzoną jednostkę.Cały czas zdaję sobie sprawę z faktu, że Echostar  DSB 717 jest bardzo słabą konstrukcją, jednakże ciotka opłaciła abonament do końca roku i  stąd moja próba ratowania tego dekodera. Kupno całkowicie innego wiąże się z o wiele większymi kosztami niż ta dłubanina w której wystarczy odrobina szczęścia i problem będę miał z głowy.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Silnik wycieraczek i mikser

W zeszłym tygodniu dokładnie w środę korzystając z nadmiaru wolnego czasu, który jak to zwykle marnuję postanowiłem zreanimować silnik wycieraczki przedniej z mojej astry.
Filmik co prawda nie mojego autorstwa pokazuje istotę problemu:
Teraz przejdźmy do działania.
Autor jednego z poradników radził odkręcenie wycieraczek,podszybia, a następnie wykręceniu całego mechanizmu z silniczkiem. Pojawia się proste pytanie po co?
 Ja ten sam problem ogarnąłem szybciej. Pierwsze co to pozbyłem się tej plastikowej rynienki:


Kolejno odłączyłem wycieraczki od silniczka wykręcając nakrętkę łączącą wał silnika z mechanizmem wycieraczek. Następnie wykręciłem cały silnik z samochodu wykręcając trzy śruby zaznaczone na poniższym zdjęciu :

Ostatnim etapem dobierania się do silniczka były odkręcenie kluczem torx dwóch śrubek trzymających jego obudowę.
Naszym oczom ukazał się komutator, który to trzeba wyczyścić z zalegającego na nim czarnego osadu, które zostawiły na nim szczotki. Najlepiej wyczyścić to specjalnym preparatem do czyszczenia styków dostępnym w każdym sklepie elektronicznym.
Po wyczyszczeniu komutatora składamy wszystko do kupy, pamiętając, aby przed podłączeniem wycieraczek do silnika uruchomić go samego celem wyznaczenia sobie swojego położenia startowego. W tym celu podłączamy wtyczkę, uruchamiamy na chwilę zapłon, włączamy i wyłączamy wycieraczki. Teraz podpinamy cięgno wycieraczek i możemy cieszyć się z poprawnie działających wycieraczek.
Poniższy filmik obrazuje prawidłową pracę wycieraczek:


Przy okazji czyszczenia tego silniczka pokusiłem się o wykonanie tej samej operacji ale na mikserze, który podobnie jak wycieraczki miał tendencję do zatrzymywania się.

Ta sama metoda i w tym przypadku zdała egzamin, a komutator doczyściłem tyle ile mogłem: