poniedziałek, 26 marca 2012

Czas wycieczek

Ostatnimi czasu miałem okazję aż 3 razy wybrać się do Gliwic. Każdorazowo  inną trasą wracałem, a inna jechałem na miejsce. Dzisiaj miałem oddać samochód do mechanika, ale tak się złożyło, że go nie odwiozłem. Jednym z mankamentów mojego samochodu ostatnio stały się bardzo wolno chodzące wycieraczki i w czwartek czeka mnie rozbieranie silniczka. Może jeszcze da się go uratować.
Wracając do tematu pracy którą mam nadzieję uda mi się wykonać, postanowiłem wykonać zasilacz laboratoryjny do potrzeb domowych. Oczywiście nie będę go próbował robić zupełnie samemu, lecz kupię gotowy kit, najprawdopodobniej J-31.
Kolejne pomysły, które mi się rodzą w głowie to grzebanie dalej przy motorowerze. Akurat pogoda jest, więc na początek zakupię podkładkę dystansową trybu zdawczego, której to najprawdopodobniej nie założyłem ani razu rozbierając kilka razy silnik. Spowodowało to powolne uszkadzanie duraluminiowego korpusu silnika przez obracające się sprzęgło.Poprzednio korzystałem z książki "Motorowery Romet-obsługa i naprawa", ale nie jest ona zbyt dokładna, bo wiele interesujących mnie problemów opisuje zbyt pobieżnie. Udało mi się dorwać książkę "Jeżdżę motorowerem" J. Podlaskiego, która to jest cennym źródłem informacji. Znalazłem w niej nazwy podzespołów motoroweru, które nie wiedziałem jak nazwać by znaleźć je w sklepie. I tak też była w niej wyszczególniona ta podkładka, której mojemu sprzęgłu brakowało.
Jutro czeka mnie kolejny ciekawy wykład z termowizji, ale mam go dopiero o 13, więc można powiedzieć, że dzień się dla mnie dopiero rozpoczyna. Na pewno przed drugą się dzisiaj nie położę.                   

0 komentarze:

Prześlij komentarz