wtorek, 6 grudnia 2011

Deszczowy poniedziałek


9:51 wsiadłem jak co poniedziałek w pociąg. Akurat dzisiaj wypadało kupić bilet miesięczny na pociąg. Odkąd działa wyremontowana kasa na dworcu w Będzinie postanowiono zainstalować w niej takie urządzenie na szybie by Pani w kasie mnie słyszała. Fajnie to wyglądało, ale nigdy nie działało. Najgorzej było jak skuwali podłogę na dworcu, a ja jak jakiś kretyn musiałem schylać się i krzyczeć do okienka. Oczywiście wybrałem plan b i dawałem Pani bilet jak jakaś oferma mówiąc, ze chce taki sam :D . Później zmienił się przewoźnik, ale magiczne urządzenie dalej nie działało. Ktoś by pomyślał, że nic nie może mnie zaskoczyć, a tutaj taki piskus. Wpadam po bilet, a tu, inna Pani w kasie i mile wita mnie głosem właśnie przez to białe ustrojstwo na szybie, a myślałem, że to jest atrapa. Tak nagle z dnia na dzień taka zmiana. Jestem w szoku. Ogólnie poniedziałkowa pogoda była do dupy. Padało jak cholera, a ja zapomniałem parasolki. Kupiłem jakiś czas temu taką bajerancką samoskładajacą się, a teraz rzuciłem ją w kąt i nawet ani razu jej nie użyłem. Jednym z pozytywnych aspektów tej podróży jest to, że ani nie wieje, ani nie pada w pociągu. Zmienił się przewoźnik, tabor i cena. Z perspektywy czasu warto jednak za ten wyższy komfort zapłacić ciut więcej. Przynajmniej jest cicho i mogę w całkowitym spokoju oddawać się mojej muzycznej pasji. Teraz akurat na tapecie mam grupę Pilot. Mogę nawet stwierdzić, że w pociągu jest tak cicho, że nie mogę usunąć. Człowiek przyzwyczaił się do starych rupieci, a tutaj taki sprzęt jeździ. Teraz zamiast starych EN-57 jeżdżą Flirty i bydgoskie Pesy. Teraz aktualnie mam przyjemność jechać naszym rodzimym produktem, ale znowu nie siedzę na swoim ulubionym miejscu tuż za drzwiami przodem do kierunku jazdy lecz tyłem. Nie jestem wrażliwy na jazdę tyłem do kierunku jazdy, ale wskutek mojego zboczenia związanego z lubieniem bądź nie lubieniem określonych miejsc to miejsce mi nie przypadło do gustu. Pociąg minął Zawarcie, a miejsce obok mnie jest dalej wolne. Czy jestem taki straszny? Chyba tak xD Zważając na to jak ostatnio w wagonie drugiej klasy Pani wraz z wysiadającym kolegą zaczęła się ubierać, a następnie wyszła z przedziału, nie wysiadając z pociągu. Czasem myślę, że rozumowanie kobiet jest nielogiczne. Przecież jakbym miał coś zamiar jej zrobić to i tak bym zrobił. Widocznie co siedzi w kobiecej głowie nigdy się nie dowiemy. 

2 komentarze:

  1. Hehehe nie mógł sobie darować tej opowieści, która mnie do dzisiaj zadziwia i bawi. Kobiety naprawdę są jakieś inne, a te młode to już szczególnie :) Mam tylko pytanie czemu nie dodajesz wpisów regularnie? Spójrz na kolegę ;) Codziennie coś skrobnę. Muszę jeszcze wasze witryny umieścić u siebie na stronie "Polecam" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć nie mam tylu wejść to również dodam zakładkę "polecam" :)
    Pewnie dlatego dla nas kobiety są jakieś inne,bo inaczej czują, bardziej kierują się w życiu emocjami,inaczej niż my postrzegają świat. Powodów mogą być tysiące. :D
    Głównym powodem niedodawania regularnie wpisów jest brak weny, czasu, a niecodziennie dzieją się jakieś ciekawe rzeczy warte opisania, a przynudzać, aż tak bardzo nie zamierzam :D Ostatnio miałem trochę "młyn" z komputerem, ale już ogarnąłem problem i postaram się co dzień coś ciekawego lub mniej ciekawego wrzucić. Udało Ci się mnie namówić :) Regularne wpisy będę robił od dzisiaj czyli 12 grudnia ;)

    OdpowiedzUsuń