niedziela, 4 grudnia 2011

Prace dobiegły końca



Piszę co kilka dni wiadomości, więc dzisiaj się postaram pociągnąć dłużej mój monolog.
Od paru dni nie pisałem, bo w pewnym sensie nie miałem czasu, a wiadomo z drugiej strony jak już zapewne pisałem jestem dość leniwą jednostką. Między kończeniem magnetofonu udało mi się przywrócić do działania pendrive data traveller i o czym muszę  wspomnieć, nieodzowne w tej operacji było wykorzystanie wirtualnej maszyny z systemem windows xp, który pozostał mi po drukarce lexmarka niedysponującej sterownikami do windows 7, ale to już inna historia. Pragnę tylko zaznaczyć, że warto mieć starszą wersje systemu bo nie wszystko można wykonać w nowszej.
Magnetofon o który m pisałem w poprzednim wątku został doprowadzony do stanu niemal fabrycznego. Choć roboty się opóźniały jak budowa autostrad to wszystko skończyło się pomyślnie. Podczas wymiany tego przełącznika był taki moment, że miałem chwilę zwątpienia, a zwłaszcza jak trafiłem w końcówce na taki moment w którym było tak ciasno, że strach było cokolwiek robić. Prócz wymiany przełącznika, wyczyściłem cały tor audio, wszystkie styczniki, przełączniki, potencjometry. Ogrom pracy, ale było warto. Początkowo po pierwszym uruchomieniu magnetofonu na "nowym" przełączniku nie mogłem go wyłączyć, ale to była błahostka. Później okazało się , że prawy wskaźnik wysterowania nie działa mimo tego, że magnetofon umożliwiał pracę zarówno stereofoniczną jak i monofoniczną. Okazało się, ze wystarczyła prosta modyfikacja połączeń na lewej stronie segmentu pierwszego przełącznika rodzaju pracy. Zapewne miało to związek z tym, że wersja magnetofonu którą posiadam ma rzadko spotykane wskaźniki wysterowania i wymagało to odmiennego połączenia niż schemat na to wskazuje. Poniżej zaprezentuję dwa filmiki które nagrałem bezpośrednio po uruchomieniu. Na pierwszym występują niecenzuralne słowa, ale jak to mawiają oj tam oj tam. Chodzącym aniołem nie jestem mógłbym rzec, że prócz ukrytych rogów jest ze mnie kawał cholery :D

Na filmiku drugim występuje jeszcze "defekt" z niedziałającym prawym wskaźnikiem oraz łatwo można zauważyć jak magnetofon jest wrażliwy na zakłócenia wywołane przez telefon komórkowy, nieraz sam zastanawiam się co ja noszę w kieszeni xD

Jeśli tylko znajdę chwilę czasu nagram dźwięk bezpośrednio z magnetofonu, bo mimo swojego wieku ponad 26 lat imponuje on jakością. Mogę powiedzieć, że ten magnetofon towarzyszy mi przez całe moje życie i to wykształciło we mnie pewne co by nie mówić zboczenie, które objawia się tym, że lubię patrzeć na obracające się szpule, wskaźniki wysterowania poruszające się w takt muzyki. Sprawia to ogólne wrażenie, że muzyka ta żyje. To nie to co dzisiejsze mp3 o którym jak mawiał mój nauczyciel z technikum, że to sztuczna muzyka :D Jak byłem mały mama puszczała mi z niego utwory jak zasypiałem i zapewne miało to wpływ na rodzaj muzyki słuchanej przeze mnie aktualnie. Muzyka jak i takie majsterkowanie przy sprzęcie jest dla mnie odskocznią od problemów, zajęć w szkole. Dlatego niezmiernie się cieszę, że udało mi się podmienić ten przełącznik choć początkowo miałem wątpliwości czy on jeszcze w ogóle zadziała :D 
Ostatnio męczę ładowarkę do wiertarki akumulatorowej. Padł w niej przekaźnik na 24V. Niestety zaliczyłem 4 sklepy elektroniczne i w żadnym nie ma dokładnie takiego jak chcę. Najbardziej jestem zdumiony jednak po kolejnej wizycie w sklepie świat elektroniki w Częstochowie gdzie mam okazję studiować. Pan w sklepie, albo ma wiedzę absolutną na temat całego asortymentu sklepu, albo nic tam nie ma. Może powinienem wchodząc zapytać "a co jest?" :D. Od razu przypomina mi się sklep
"Nie dla kretynów" taka reklama powinna nad tym elektronicznym sklepem wisieć. Pan z za lady wygląda jakby zaraz miał zejść, widać ze jest znudzony, na jego doradzanie nie ma co liczyć, ale to mi się podoba. To taki typowy sklep dla łowców. Trzeba się wykazać nie lada obeznaniem w temacie, a ja to uwielbiam, bo dzięki temu człowiek cały czas poszerza swoje horyzonty.  W związku z wyżej wymienionymi okolicznościami będę musiał posłużyć się tym dobrodziejstwem XXI wieku w postaci internetu zresztą nie pierwszy raz.
Sobota upłynęła mi spokojnie pod znakiem giełdy elektronicznej w Sosnowcu. Nie licząc roztargnionego kierowcy ciężarówki to mógłbym powiedzieć, że dzisiaj nic mnie nie zaskoczyło, ale nie pierwszy nie ostatni raz widzę jak panowie jeżdżą jak typowi kretyni, aż mnie ręka świerzbi. Przy okazji wizyty na giełdzie nabyłem dekoder ADB 2850ST który ma możliwość odbioru telewizji cyfrowej satelitarnej jak i naziemnej. W najbliższym czasie postaram się  wspomnieć o nim  kilka słów z punktu widzenia zwykłego użytkownika.

0 komentarze:

Prześlij komentarz